foodbook #2


Dzień dobry Młodzieży! Jak tam minął weekend? U mnie całkiem znośnie. Walentynki także miałam bardzo udane. Ze wzgledu na to, że mieszkam ze znajomymi, nasi mężczyźni urządzili nam małą ucztę :). Czułam się jak w prawdziwej restauracji... Szczerze mówiąc, bardzo jestem dumna z mojego P. , że tak pięknie się zaangażował. Takich przeuroczych prezentów chciałabym częściej :)
____________________________

No, ale musimy przejść do tematu dzisiejszego posta, jakim jest FOODBOOK!. Tak, to właśnie znowu przychodzę do Was z moimi skarbami jedzeniowymi :) . Będzie bez zdjęcia obiadu, bo najzwyczajniej ZAPOMNIAŁAM GO ZROBIĆ. Ach, tak to jest, gdy jest się głodnym.. No, ale cóż. ZACZYNAMY!
____________________________

ŚNIADANIE:




Przepyszne placuszki z jabłkami: SKŁADNIKI 1 jabłko, 1 jajko, 3 łyżki ulubionej mąki (u mnie była to mąka kukurydziana) plus 3 łyżki płatków owsianych, cynamon.
Połowe jabłka ścieramy do miski. Dodajemy jajko, mąkę i płatki. Mieszamy, wrzucamy na patelnię, formując małe placuszki (mniejsze są lepsze ze względu na to, że później lepiej jest nam to wszystko przewrócić). Drugą połowę jabłka kroimi w kawałki. Podsmażamy na odzielnej patelni wraz z odrobiną wody i cynamonem. Placuszki podajemy wraz z 'dipem' (nie wiem jak to nazwać).


OBIAD:



Kasza z fasolą i szpinakiem: SKŁADNIKI: kasza gryczana, szpinak, puszka fasoli białej, 1 cebula, dwa ząbki czosnku, śmietana, ulubione przyprawy.
Kasze gotujemy. Na patelnię wrzucamy pokrojoną w kostkę cebulę z czosnkiem. Podsmażamy do lekkiego zarumienienia się warzyw. Następnie do smażonej cebulki dodajemy szpinak wraz z fasolą. Na koniec łączymy wszystko z kaszą gryczaną, dodając odpowiednią dla Was ilość śmietany (u mnie na cały woreczek były to 4 łyżki stołowe). Przyprawiamy solą i pieprzem i JEDNOGARNKOWE danie jest gotowe :).

no i KOLACJA:


Budyniowy biszkopcik: SKŁADNIKI: 1.5szkl mleka (u mnie bylo to 0.5%), połowa budyniu śmietankowego, odrobina ksylitolu, 2 jajka, białko o ulubionym smaku, mąka pszenna, proszek do pieczenia
Na początek robimy biszkopcik: jajka oddzielić od białek i żółtek. Białka, wiadomo - ubić z ksylitolem na sztywną masę. Następnie dodajemy 2 łyżki mąki pszennej razem z białkiem o ulubionym smaku, odorbiną proszku do pieczenia no i żółtka. Wszystko mieszamy do uzyskania jednolitej masy. Wrzucamy na rozgrzaną patelnię i smażymy na małym ogniu pod przykryciem. Gdy uznamy, że biszkopcik już jest przypieczony z jednej strony, obracamy go. Odstawiamy do ostygnięcia.  
W tym czasie zabieramy się za budyń. Gotujemy 1szkl mleka. Do pozostałej ilości wsypujemy pół opakowania budyniu. Rozrabiamy, wlewamy no i mieszamy aż budyń zgęstnieje. 
Przystępujemy do nakładania. Biszkopt w moim przypadku został przekrojony na pół. Jedną połówkę umieściłam na spodzie, drugą ulukowałam pomiędzy budyniem. Na górę starłam swoją ulubioną czekoladę (2 kostki), ale ten zabieg jest opcjonalny :D.

____________________________

No więc tak w ten sposób przedstawia się mój dzień jedzenia. Może powiecie, że mało, ale ja jestem zwolenniczką objętościowych dań. Wolę jeść rzadziej a treściwiej niż po garstce i częściej. Poza tym nie mam troszeczkę czasu na np. pięć posiłków dzieńnie... 

Jak Wam się podoba mój foodbook? 
Całuje <3 

o tym, jak potrafimy zepsuć wszystko

 


Naszła mnie ostatnio taka refleksja; gdybym wytrwała w swoich milionowych postanowieniach, dziś byłabym idealną wersją siebie. 
Cóż młodzieży. Otwieramy kolejny tydzień. Mam nadzieję, że będzie lepszy od poprzedniego :) 


MISIE! Łapcie bardzo łatwy przepis na przepyszną i co najważniejsze niskokaloryczny kebabik;
PODSTAWA- tortilla (według preferencji, czy żytnia, pszenna, wieloziarnista), ŚRODEK - ulubione warzywa: u mnie są to: kapusta pekińska, ogórek zielony, pomidorki koktajlowe; no i kurczak (przyprawiony czerwoną, słodką papryką, ziołami śródziemnomorskimi, przyprawą gyros, solą i pieprzem. SOS: czosnkowy:łyżeczka majonezu, trzy łyżeczki jogurtu greckiego, sok z cytryny, 4 ząbki czosnku, sól, pieprz. Do środka dodałam też odrobinę ketchupu.
Powiem Wam, że pycha! Uwierzcie, że ta wersja smakuje mi bardziej od tych 'barowych', gdzie w rzeczywistości nie wiemy co jest w środku... jakoś od czasów znalezienia niespodzianki w kebabie w postaci MUCHY, przestałam jeść na mieście...


No i na dobranoc chciałabym Wam przedstawić moją alpakę <3 figurka z kaktusem na grzbiecie, od mojego mężczyzny :D Dostałam ją już dawno, ale uznałam, że wstawię ją na koniec :D
ps. grafika z tyłu wykonana jest przeze mnie.


DZIEN PIERWSZY - zdrowe nawyki czas, START!

Podsumowania roku 2018 nie będzie, chociaż mogłabym pochwalić się sporymi osiągnięciami ;). Wycieczki, rozwój osobisty itp... No, ale w dzisiejszym poście, chcę skupić się nad czymś innym.
Dzisiaj minął pierwszy dzień, który mogę zaliczyć w pełni do udanych, jeśli chodzi o moje tegoroczne postanowienia. W końcu nie skusiłam się na 'złą rzecz' w diecie ;). Gdzie od nowego roku ciężko było mi odmówić wielu rzeczy, tak dzisiaj już chyba jestem gotowa i mogę spokojnie zacząć działać pełną parą :) Przedstawię Wam posiłki, które  miałam na śniadanie, drugie śniadanie, obiad i kolacje ;)         









Jeśli kogoś zainteresuje przepis, śmiało piszcie :) Jeśli wolicie formy zdjecia + przepisy, dajcie znać. Chętnie przychylę się do Waszej prośby :)

Chciałabym jednak wspomnieć o baaardzo niedocenianej, i bardzo rzadko spotykanej SOCZEWICY. Dzisiaj była moim obiadowym składnikiem. Wybrałam soczewicę czerwoną. Dlaczego? haaa...

Soczewica jest bardzo dobrym źródłem białka - zawiera go aż 70% . Znajdziemy w niej również spore pokłady błonnika, który jest niezbędny przy prawidłowym trawieniu. No i zawiera mało tłuszczy ;)
Wspomnę jeszcze, że soczewica jest dobrą alternatywą dla mięsa. Polecana za to weganom i wegetarian-inom. No i zapomniałam wspomnieć o jeszcze jednej, bardzo ważnej rzeczy co do białka - jest łatwo przyswajalne.
Poza tym: zawiera kwas foliowy i potas. Zapobiega rozmnażaniu się komórek nowotworowych (jak wszelkie pozostałe rośliny strączkowe). Soczewica zawiera witaminy z grupy B, substancje, które regulują funkcjonowanie układu nerwowego, co pomaga nam przetrwać w trudnych chwilach :)


Lubcie soczewicę? W jakich formach ją jecie? Na sypko, w zupie czy lubicie pierogi? Piszcie :)

pS. Dziękuję, że jest Was coraz więcej. Bardzo to doceniam ;). Cieszę się z tego powodu. Dlatego nie chcę Was zaniedbywać i odwiedzam każdą komentującą mnie osobę :) buziaczki!

#12 i po co robic to cale zamieszanie?

Nawet nie chce wypowiadać się na temat świąt, bo ten temat jest teraz na czasie. Szybko zleciały te dni a u mnie w domu nic się nie zmieniło. Tylko wiadomo - zawartość lodówki. Jadłam caaaly czas. Byłam zła na mamę, że porobiła tego wszystkiego aż tak dużo. A mówiłam jej przez telefon 'mamo. wiesz, ze musimy być fit. wiesz, ze nam nie można' mama oczywiście mi przytakiwała. no, ale... Szwedzki stół był... 


A co na temat odchudzania powie dzisiaj Anita? Oj. Dzisiaj stanęłam na wagę. 67,5........ Normalnie sie załamałam. Jednak, mam plan. Mam w planie mały projekt... Przygotowywałam się do niego od dłuższego czasu. Muszę jednak jeszcze poczekać na pewne produkty  a później (mam nadzieje), ze sukces będziecie świętować ze mną ;)

Najtrudniejsze jest zdecydowanie się na działanie. Reszta to już tylko kwestia wytrwałości.

Jeżeli chcecie, to możecie się przyłączyć do projektu ;) Jest całkowicie darmowy, ale wymaga wytrwałości i samodyscypliny. Oczywiście udokumentowania tego itp itd. Chodzi mi mianowicie o dietę, znaczy. Po prostu zmianę nawyków. Jest to również przysługa dla mnie, bo jak już działa się z kimś, to jest inaczej :) . 

Więcej na ten temat w następnym poście. POZDRAWIAM! :)

#11 wesołych świąt

Wesołych Świąt, Misiaczki <3! Niech Wam stól pełno - pustym będzie :D Pełnym w łakocie a pusty w kalorie! 

Dzisiaj przychodzę do Was w Wigilię - wieczór poświęcony dla rodzin i tych najbliższych. No, ale nie oszukujmy sie. Rodzinowanie jest dość męczące. Tym bardziej jak się poopychamy świątecznymi smakołykami. No niestety... Później za to powracamy na ziemię i do sylwestra chcemy zrzucić kilogramy, które nabraliśmy w czasie świąt. Ej. Tego nie zrzucimy. Ograniczanie się do minimum (wody i suchych wafli ryżowych) w niczym nam nie pomoże. Ba, może nawet zaszkodzić. Nieregularne posiłki albo całkowity ich brak, spowalnia nasz metabolizm. Organizm odkłada tkankę tłuszczową po to, byśmy ciągle otrzymywali odpowiednią temperaturę naszego ciała. Jeśli wyczuje, że nie dostarczamy mu właściwej ilości kalorii, zacznie odkładać wszystko w tkankę tłuszczową sam. Kiedy ma ciągle dostarczaną adekwatną ilość makroskładników do redukcji (!), organizm pobiera energię z naszej tkanki tłuszczowej, poprzez tracimy swoje nadprogramowe centymetry :) . Ot i to cała filozofia. Każdy może sam wyliczyć sobie odpowiednią ilość kalorii, jaką powinien spożywać. Jeśli chcecie, w nastepnym poście napiszę Wam jak to zrobić. Póki co spadam. 

A no i na koniec jeszcze pochwalę się, że dzisiaj byłam na kursie z tatuażu. I widzę różnicę. Nie ma to jak ktoś doświadczony udzieli Ci dobrych rad. Na szczęście jest możliwość kontaktu przez fb. Póki co, muszę ciągle trenować i trenować. Tego nie idzie nauczyć się w pięć minut. Za to warto posłuchać osoby, która siedzi w tym x (iks) lat.



NOO i moje Rossmannowe nowości. Kilka korektorów, dwa tusze do rzęs i eyeliner. Polecacie coś z tego?:


A oto świąteczne pazurki. Poza nimi zrobiłam jeszcze jedne, ale nie zrobiłam zdjęcia, bo śpieszyłyśmy się z końcem (trochę napięty grafik przed świętami)



#9 - mam dola

Niby nie chcemy dążyć za czymś, za czym goni cala reszta. Niby nie chcemy poddawać się ikonom telewizyjnego piękna. Chodzi mi mianowicie o pogoń za zdrową, fit figura. Prosze! Każda z nas chce wyglądać pięknie. Każda z nas chce kreować siebie jak najlepiej. Przede wszystkim  - chcemy być lepszą wersją siebie. Jeżeli ktoś czuje się dobrze w nadprogramowych kilogramach i uważa, że to jest jego lepsza wersja - uszanujmy to. Jeśli ktoś czuje się źle w swojej skórze i chce coś w sobie zmienić także to uszanujmy.
Ja właśnie należę do osób, które nie czują się dobrze w swoim ciele. Mówiąc szczerze, już od ponad półtora roku robię coś w kierunku zmiany (wizualnej). I jak już jestem blisko celu, upadam i się poddaje wracając do poprzedniego stanu. Moim zdaniem, najważniejsze to to, żeby się ogarnąć, powstać i działąć dalej. Najlepiej, gdyby te porażki wgl nie wchodziły w grę. HOLA! jestesmy tylko ludzmi. Także moje przesłanie na dziś: Porażki są dla ludzi. Najważniejsze byś kolejny raz wstał, działał dalej :)




Dzisiaj miałam ochotę na pierniczki. Poszłam do kuchni, wyszukałam odpowiednich składników i zrobiłam wersję fit. Ciasteczka smakowały wyśmienicie. Szkoda tylko, ze to ciasto wyszło mi tak kruche i takie... 'nielepikie', ze nie mogłam niczego uformować ;( Przepis? Wpisz 'fit przepis na pierniczki' i wyskakuje tego multum!



A no i dodam, że nie jestem mistrzem kulinarnym i nie specjalizuje się w pieczeniu. No i co za tym idzie? Ze fit pierniczki byly moimi pierwszymi pierniczkami w zyciu.

#7 KARTKI SWIATECZNE / FIT ZUPKA/ UNBOXING

Cześć. Zacznę może od tego, że dzisiejszy dzień spędziłam bardzo produktywnie. Rano poddałam się skakance i treningowi z nią, później zaczęłam bawić się w świąteczne dekoracje - czego efektem są trzy kartki świąteczne. Po południu zrobiłam fit zupę ogórkową a później zabrałam się za mój nowy, niewielki nabytek jakim jest mała, skromna cyfrówka, wodoodporna. Także może zacznę od kartek:











Pomysł na fit obiad? Najprościej - zupka. W moim przypadku była to zupa ogórkowa. Mówiąc szczerze, dodałam tyle selera, że wyszła ona bardziej selerowa niż ogórkowa :D. I tak polecam!


No i moja perełka na koniec. Cyfrówka Nikon Coolpix W100. Wodoodporny aparat, który na pewno przyda się mi w podróżach. 
Coś na jego temat: Model Coolpix W100 korzysta z 13-megapikselowej matrycy CMOS i obiektywu NIKKOR z obiektywem pozwalającym na uzyskanie 3-krotnego zbliżenia. Aparat pozwala na zastosowanie czułości ISO z przedziału od 125 do 1600, a także użycie autofocusu z detekcją kontrastu. System AF udostępnia też tryby takie jak wykrywanie twarzy i wyszukiwanie celu.

Zdjęcia próbne przy bardzo beznadziejnym świetle, które mam w pokoju za bardzo nie wyszły... Muszę chyba jeszcze pokombinować, ale ze względu na to, że nie mam wolnej karty microSD a ten aparat nie posiada cudownej pamięci wewnętrznej, nie poszaleję. Zostawie to na jutro. No, ale unboxing Wam pokażę:










Znajdziesz mnie tutaj