sniadania na redukcji


Cześć Miśki! Jak tam samopoczucie? Jak tam mija Wam tydzień? Mam nadzieję, że ciągle realizujecie swoje plany 😁, że nie zwalniacie tempa i lecicie po swoje 👌🏻. Tak trzymać! Jednak, gdy już nie wyrabiacie na zakrętach to polecam troszeczkę zwolnić. Ja zrobiłam sobie taki reset w poprzedni weekend. Dzięki temu, ten tydzień był bardzo, ale to bardzo dla mnie produktywny. 

Dzisiaj jednak przychodzę do Was z pomysłami na śniadanka w czasie redukcji. Będą to baaardzo proste przepisy. Oczywiście w skrócie, bo to są tylko propozycje podania a co macie w lodówce, co Wam smakuje to tylko zależy od Was. Także zaczynamy!


NALEŚNIKI
Składniki to jak zwykle ; mąka pszenna, mleko 0.5%, jajko, sól. Nadzienie to ser twarogowy odtłuszczony z dodatkiem cukru trzcinowego z odrobiną startej skórki z pomarańczy. Na górze roztopiona czekolada z borówkami. 


ZAPIEKANKI
Na dwie kromki chleba nakładamy sałatkę z cebuli i pomidorów (wszystko pokrojone w kosteczkę). Na wierzch dajemy mozzarellę i przypiekamy to w piekarniku do momentu aż ser się rozpuści.


TORTILLA
U mnie była to sałata, ser mozzarella, plasterek szynki, pomidor, ogórek no i ketchup -60% z kotlin (odrobina). Przypiekamy i szybkie śniadanie gotowe.


PIZZA
Spód to ZWYKŁA tortilla. Nakładamy passatę pomidorową (Heinz) na placek tortilli, posypujemy startą mozzarellą. Nakładamy ulubione dodatki np: pieczarki, szynka, kukurydza, pomidorki itp. Wkładamy do piekarnika, chwilkę zapiekamy no i gotowe 😃


OWSIANKA
U mnie standardowo: namoczone w gorącej wodzie płatki owsiane, jogurt grecki/ skyr, jabłko pokrojone w kostkę no i orzechy z żurawiną. UWIELBIAM TĘ OWSIANKĘ. Moje ulubione połączenie 😁 Czasami dodaje jeszcze odżywkę białkową, ale to zależy od dnia 😊


Nie traktujcie tego jako ściśle narzucone przepisy. Po prostu pokazuje Wam jak można urozmaicać dietę. Na prawdę nie jest to ani ciężkie, ani pracochłonne, ani nawet drogie... Możecie zmieniać składniki, dodać co nieco, odjąć... Wszystko zależy od Waszych preferencji. U mnie jest już 13kg mniej od połowy stycznia. Nie uważam, żeby było to jakoś szybko zrzucone. Tym bardziej, że na prawdę nie przechodzę katuszy, które przechodziłam kiedyś, będąc na diecie od 'dietetyków'. Najgorsze była ta monotonność w jedzeniu: kurczak, brokuł i kasza. Myślałam, że to się nie skończy. Do tej pory mam lekki odrzut od brokułu. A teraz? Jem na co mam ochotę. W kuchni stawiam na to co mi smakuje a nie czego powinnam dużo jeść, by być przezroczysta. Wydaje mi się, że po prostu do pewnych rzeczy trzeba dorosnąć i zrozumieć. Teraz wiem, że dieta powinna być dla mnie. Może dlatego moje efekty są całkiem zadowalające. 

Na dzisiaj to już wszystko. Mam nadzieję, że się Wam spodoba i może zainspiruję Was do takiego prostego, szybkiego gotowania 😊 BUZIAKI!❤️


dzinsowa kurtka z personalizowana grafika

 


Dzisiaj taki szybki wpis, bo serio.... No, ale ostatnio nie mam czasu praktycznie na nic. Wszystkiemu winna jest oczywiście aktywność w pracy. Często muszę zostawać po prostu dłużej. Nie wyrabiamy się z zamówieniami... No nic, tak już jest. Za to jestem z siebie strasznie dumna, bo znajduję odrobinkę czasu na swoje hobby, aktywność fizyczną no i na jakieś szaleńswa kulinarne. 

___________________________

Wrzucam więc obiecany projekt na kurteczkę dla koleżanki na urodziny. Mam nadzieję, że jej się spodoba ❤️❤️❤️





A Wam jak tam mija tydzień? Mam nadzieję, że również produktywnie i nie tracicie czasu na jakieś małe głupotki 😁



Naleśniki!

 


Witam Was wszystkich w niedzielne popołudnie! Jak tam samopoczucie? Jak dalsza motywacja do działania? U mnie całkiem dobrze, ale ostatnio mam natłok obowiązków, wynikający z dłuższego pobytu w pracy... Dzięki czemu rzadziej jestem aktywna na blogu. Spokojnie - postanowie to Wam zrekompensować już niedługo 😁. 
Aktywność fizyczna oczywiście w dalszym ciągu jest obecna. Za chwilkę siadam do projektu nad kolejną kurtką dla koleżanki na urodziny. W następnym poście pochwalę się efektami mojej pracy 😃. 
Dziękuję za pozytywny odbiór mojej małej metamorfozy. Już niedługo postaram się opublikować kolejne progresy. NO, ale dzisiaj póki co, przychodzę do Was z przepisem na naleśniki 😊

_________________________________

NALEŚNIKI:

ciasto:
- 4 łyżki mąki pszennej;
- pół szklanki mleka 0,5%;
- 1 jajko;
- sól i pieprz
nadzienie:
- twaróg chudy 
- dżem 100% 
WYKONANIE:
Wszystkie składniki na ciasto miksujemy do uzyskania płynnej masy. Smażymy na patelni z odrobiną tłuszczu (u mnie był to olej kokosowy). Placki smarujemy do połowy twarogiem a drugą połowę pokrywamy dzemem i zawijamy. Na koniec opcjonalnie można polać je czekoladą (dwie kostki z odrobiną wody rozpuszczam w mikrofali przez kilka sekund). I GOTOWE!
Proste, tanie a przede wszystkim PRZEPYSZNE! Polecam 😃    Wiem, że to danie nie jest czymś szczególnym i Gesslerowa nie byłaby zaskoczona, ale ja jestem zwolenniczką prostych metod ☺️ Tak żyje mi się o wiele lepiej 😁

Życzę znośnego tygodnia ☺️



metamorfoza part #1


Dzisiaj jest dzień, w którym odważę się pokazać w lekkim negliżu. Jednak nie jestem jedyną osobą, która to robi. Chcę po prostu pochwalić się moim niewielkim progresem. Walczyłam ze sobą ponad dwa miesiące. Nie powiem, że były to lekkie dni. Czasami zdarzył się lekki odskok od dietki, czasami wleciał maczek 😄, czasem małe piwko... No, ale jestem młodą osobą, nie chcę się ograniczać we wszystkim. 

Także przejdźmy do meritum: 


Nie, to nie jest koniec :D Nie mam zamiaru się poddawać. Lecimy dalej :). Mam pewny cel, który chcę osiągnąć. Uda mi się.  W KOŃCU TO ZROBIĘ!


ps. przepraszam za dłuższą nieobecność. Obowiązki mnie zżarły 😩

Znajdziesz mnie tutaj